Wczoraj odnotowałem kolejny "męski dzień", w którym kobietom stanowczo mówimy NIE. Odebrałem Błażeja ze żłobka będąc oczywiście przygotowany już na wypad na basen. Wcześniej zjedliśmy jeszcze obiad na mieście i kurs do Hotelu Aquarius SPA*****.
Wstępnie mieliśmy być na basenie około godzinki, ale wyszło jak zawsze. Pobyt wydłużył się od godz. 16:00 do 19:00. Oczywiście Błażejkowi w to graj i tak długie moczenie nie nadwątliło jego witalnych sił. Było nurkowanie, zjeżdżanie ze słonia, jacuzzi, sauna, ruska bańka, rwąca rzeka i skoki do brodzika. Na sam koniec obowiązkowy prysznic w dość ciepłej wodzie i ... babeczki z budyniem.
Po basenie pojechaliśmy odwiedzić braciszka Błażeja, Kacperka. Zostaliśmy ugoszczeni kolacją. W ciągu 30-minutowego pobytu Błażej zdążył wyciągnąć na środek pokoju wszystkie zabawki i klocki Lego (część klocków otrzymał w prezencie), których oczywiście nie chciał posprzątać. Natomiast w celu wyciągnięcia Błażeja do domu, należało użyć koni pociągowych. W drodze powrotnej standardowo Błażej odleciał do Morfeusza :) Czas spędzony naprawdę bardzo sympatycznie i bez żadnych stresów :)
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 136 gości oraz 0 użytkowników.