Nie ważna pogoda, nie ważny silny wiatr, ale ważne to by zdążyć zrobić trening. A trzeba przyznać, że czasu miałem niewiele do dyspozycji, ponieważ Kasia wieczorem idzie na dyżur do szpitala.
Dlatego szybciutko po pracy do domu i na trening. Dziś niewiele kilometrów zostało zaplanowanych, ale i tak trening poczułem w nogach. Do 15 km miałem w twarz bardzo silny wiatr. Musze przyznać, że od dawna już się tak nie namęczyłem w walce z wiaterkiem. W drodze powrotnej było dużo lepiej, co odbiło się na średniej: do 15 km średnia 21 km/h, zaś od 15 km średnia prawie 32-35 km/h, co dałą łączną średnią 26 km/h.
TRASA