W dniu wczorajszym miał odbyć się trening siłowy po górkach na wysokości od Grzybowa do Dźwirzyna. Start spod Hali Milenium. Wiedząc, że biegniemy w terenie ubrałem stare GT-2000, które od dawna funkcjonują juz bez amortyzacji. Pierwsze 3 km to bardzo dziwny ból w piszczelach, niczym pieczenie rozwarstwianych mięśni. Przyznam się szczerze, że miałem ogromną ochotę zakończyć trening na tym etapie.
Jednak udało mi się dotrzeć do miejsca w którym wbiegliśmy na górki, biegnąc duktami leśnymi. Poczułem sie mega wyzwolony z bólu. Nogi odtajały i teraz szło już z górki... mimo, że było więcej pod górkę :) Na wysokości Hotelu Havet w Dźwirzynie zorientowaliśmy się, że mamy 10 km w nogach, a tu jeszcze należy wrócić :) Z całej naszej bandy nikt nie był tym odkryciem zasmucony :) Mało tego... postanowiliśmy dokręcić do połówki maratonu, mimo, że nie byliśmy do takiego dystansu przygotowani - bez picia, jedzenia i po całym dniu w pracy).
Średnia i czas jak na trening na dystansie 21 km po terenie pagórkowatym i leśnym wyszła naprawdę bardzo fajna, dlatego śmielej patrzymy na bieg w Pile - Maraton Philipsa. Z resztą dokonałem juz opłaty za start w Pile. Będzie to jubileuszowa edycja ... 25. Międzynarodowy Półmaraton PHILIPS. Start: 6.09.2015 r.
Dla Agi kilka statystyk: biegnąc na 8 Półmaraton Poznań z naszym czasem treningowym, na matę dotarlibyśmy przed spora grupką biegaczy... a dokładnie za nami wbiegło by na metę jeszcze 1184 osoby :)
Kacperku nadal trzymam kciuki za egzaminy gimnazjalne. Walcz już teraz o lepszą przyszłość.
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 37 gości oraz 0 użytkowników.