Witajcie. Aktualnej zimy miałem robić więcej i intensywniej. Jednak zmieniłem plany. A wszystko to przez zmęczenie materiału. Biegam wolniej i ciut dłużej. A starty, to głównie parkruny oraz 4 biegi pozamiejscowe: Bieg Mikołajkowy, Sylwestrowy i Trzech Króli w Koszalinie oraz Bieg WOŚP z Jackiem Kabatą w Mrzeżynie (nabiegałem 18 km).
Pozostałe treningi to standardowo w czwartki siatkóweczka oraz dużo morsowania. Kilkanaście ostatnich dni to również próba połatania łydki, która tak dała popalić, że nie miałem najmniejszej odwagi wyjść na trening.
W tej chwili znajduję się troszkę w dziwnym zawieszeniu... nie robię żadnych planów biegowych (oprócz 3 najbliższych biegów - Bieg zakochanych w Koszalinie, Bieg Zaślubin z Morzem w Kołobrzegu oraz Półmaraton Gdynia) oraz coraz częściej myślę nad jakąś dłuższą przerwą w bieganiu... może zastępczo rower i pływanie? Zobaczymy :)
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
Odwiedza nas 17 gości oraz 0 użytkowników.