Uwielbiam jak Kasia przejmuje inicjatywę i jak tylko może wyprzedza mnie z propozycją wspólnych treningów biegowych i morsowań :) Tak było 10. lutego 2014 r. kiedy udało nam się dzięki obecności mamusi wspólnie spełnić nasze sportowe pasje.
2 km biegu na rozgrzewkę po czym zanurzenie i tu kolejna niespodzianka ... dzień wcześniej po wymianie wody przez prądy wschodnie i spadku do 0 st. C, w poniedziałek zdążyła się juz podgrzać do prawie 1.5 st. C
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 13 gości oraz 0 użytkowników.