Mija kolejny tydzień kiedy nie mogę zabrać się za normalna pracę w domu. Albo gokarty z rodzinką, urodziny Kasi, całodniowy basen z Błażejem w Aquriusie, świat kulek w Milenium, siatkówka plażowa na Kamiennym Szańcu lub w końcu pierwszy trening rowerowy w tym roku po kontuzji.
90% czasu najnormalniej kiwam się z rodziną, zamiast zarabiać na życie. Ale dzięki temu plecy mniej bolą i w ogóle jakoś lepiej się czuję. W sobotę planowałem 80 km trasy rowerowej do Rzesznikowa (nasypem kolejki wąskotorowej). Niestety nie znalazłem nikogo chętnego - wszyscy już zaplanowali weekend. Dlatego postanowiłem zrobić krótka trasę, ale dość mocno pagórkowatą. I w sumie dobrze zrobiłem, ponieważ na pierwszy trening 80 km to zbyt duży wysiłek ... TRASA . Po rowerku był relaks na plaży z familią oraz plażowa siatkówka w doborowym towarzystwie znajomych z Verano.
Filmik z całodniowego plumkania na basenie w Hotelu Aquarius***** z Błażejem (mama w pracy)
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 25 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Tesknie za Wami i tyle:(