Kalendarz Imprez Biegowych

Rok 2016

Data Godzina Bieg Dystans Info Realizacja
02.01.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Kontuzja, brak startu. Obsługa foto parkrun -
06.01.2015
środa
14:00 Bieg Króli
Koszalin
7.5 km Kontuzja, brak startu. -
09.01.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Relaksacyjne tempo po długim wybieganiu 00:33:19
16.01.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Relaksacyjne tempo po długim wybieganiu 00:33:12
23.01.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Relaksacyjne tempo po długim wybieganiu 00:32:48
30.01.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:50
06.02.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:41
13.02.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km kontuzja -
14.02.2015
niedziela
14:00 Bieg Zakochanych
Koszalin
10 km kontuzja -
20.02.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km kontuzja -
27.02.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km kontuzja -
28.02.2016 r.
niedziela
11:00 Bieg Żołnierzy Wyklętych
Koszalin
10 km kontuzja -
05.03.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:30:07
12.03.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:12
19.03.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:32:07
20.03.2016 r.
niedziela
12:00 30. Bieg Zaślubin
Kołobrzeg
15 km Bieg kultowy i rekreacyjny, a przy okazji pomogłem koleżance ukończyć jej pierwszy taki dystans i w ogóle pierwszy start w oficjalnych zawodach. W sumie odkryłem w sobie fajnego samarytanina :) 01:42:26
26.03.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:24
02.04.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:33:37
09.04.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:46
16.04.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:40
23.04.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:26:50
30.04.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:34:00
01.05.2016 r.
niedziela
10:00 Maraton
Kołobrzeg
42 km

Mój pierwszy maraton

Kiedy rok temu postanowiłem, że przebiegnę 4. Kołobrzeg Maraton, wydawało się, że 12 miesięcy to szmat czasu. Jakże się myliłem. Strzeliło jak z bata. W listopadzie zacząłem coraz częściej myśleć nad tą moją decyzją. Nie zmieniłem planów. Za to wcieliłem w życie długie wybiegania i z każdym treningiem coraz bardziej zacząłem szanować ludzi, którzy zmierzyli się z królewskim dystansem. Było dużo biegów na 20, 25 km oraz kilka na dystansie 30 km. Często zastanawiałem się po treningu, jak jeszcze przebiec 20 czy 12 km, by osiągnąć dystans 42 km. Beata z Dagmarą bardzo często powtarzały, że niepotrzebnie się martwię. Należy przepracować zimę, by ukończyć to co sobie zaplanowałem. Wszystkie plany realizowałem w spokoju i bez zakłóceń zdrowotnych. Do czasu. Darek i Daniel często mi powtarzali, że uprawiam za dużo dyscyplin sportowych i może to się kiedyś zemścić na zdrowiu.

W lutym dopadła mnie ciężka kontuzja pleców w trakcie gry w klatkach "2 na 2". Na miesiąc wylądowałem w łóżku. W najważniejszym okresie przygotowawczym do maratonu. Cały wybiegany styczeń szlag trafił. Pod koniec lutego, jak tylko udało mi się podnieść, rozpocząłem drogę powrotu na ścieżki biegowe. To była masakra. Ból, ból i jeszcze do tego rozczarowanie, co się stało z moją kondycją. Miesiąc czasu wracałem do normalności. W kwiecień wszedłem z mocnym postanowieniem, że olewam plecy i cisnę ile się da, by zrobić kilometraż. Do 20 kwietnia wybiegałem około 200 km. Było ok. Ale strach coraz większy, im bliżej było do godziny "0".

W dniu startu byłem wypoczęty (udało mi się złapać 3 godziny snu) i zrelaksowany. Stres gdzieś wyparował. Na starcie był Zbyszek Malinowski, więc mój spokój się pogłębił. Gdy dowiedziałem się, że naszą grupę będzie prowadził jeszcze Jacek Kabata, to spokój mój był bliski stoicyzmowi :) Pierwsza część biegu była radosna i niezauważalna dla organizmu. Zero zmęczenia. Po 21 km z Eweliną i Tomkiem zaczęliśmy oddalać się od naszej grupy. Przy próbie zwolnienia tempa, zaczynały boleć nogi, dlatego poprosiliśmy Zbyszka o wolną rękę i daliśmy nogę z grupy. Na 30 km Ewelina podziękowała nam za mile spędzony czas na trasie maratonu i pognała jak szalona po swoje pierwsze miejsce w kategorii wiekowej :) Gratulacje. Na trasie coraz większa patelnia i coraz większa liczba turystów, których musieliśmy omijać niczym w slalomie gigancie :) Do 37 km było super. Czułem się, że mogę zrobić wszystko. I... DUPA. Stopa pozbawiona jednego z wielu ścięgien, zaczęła opadać i nie dało się jej kontrolować. To było straszne uczucie. Plany przed startem oscylowały w przedziale od 5:40 do 6:00 godzin. Ale jeszcze na 3 km przed metą była wiara na złamanie 5 godzin. Niestety nie udało się. Skończyło się na 5:10. Stopa była ciężką przeszkodą, przez którą co chwilę traciłem równowagę. Ale parliśmy z Tomkiem do przodu. W momencie gdy zobaczyłem metę, wstąpił we mnie jakiś szał i pognałem do mety niczym sprinter na 100 m.

A za metą ... były łzy i radość. Jestem maratończykiem. Zrobiłem to i jestem mega dumny z siebie. Zapracowałem na to by czuć tę ogromną radość. Dziekuję Zbyszkowi i Jackowi za przygarnięcie do grupy i temperowanie mnie na pierwszych 21 km. Dziękuję Darkowi, Ani, Gosi i Maggi za totalnie wyjechany doping na trasie. Dziękuję Tomkowi, za to, że uratował mi życie na ostatnich kilometrach, motywując mnie do ostatniego wysiłku. Dziękuję organizatorom za wspaniała imprezę. Dziekuję mojej Kasi za wsparcie w przygotowaniach do biegu. Ale najbardziej dziękuję Beacie za te wszystkie wybiegane godziny na wspólnych treningach, czy to w śnieżycę czy deszcz. Dzięki tym kilometrom osiągnąłem swój cel. DZIĘKUJĘ.

05:10:25
02.05.2016 r.
poniedziałek
10:00 Bieg Śniadaniowy 2 km - 1.5 km
07.05.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Poznań
5 km - 00:32:15
08.05.2016 r.
niedziela
- Wings For Life
Poznań
ile się da

Wings for Life 2016 odbył się dokładnie tydzień po moim pierwszym kołobrzeskim maratonie. Cel przed maratonem to tylko 5 km. Jednak po maratonie i sporej dawce treningów w tygodniu przed wyjazdem do Poznania, cel znacząco się zmienił. Miałem nadzieje na ukończenie 15 km, mimo utraty dwóch paznokci na 2 dni przed startem. Jestem pewny, że wyznaczony cel udałoby sie osiągnąć bez żadnego problemu, gdyby nie temperatura. Odczuwalna oscylowała w granicach 30 st. C, zaś przy asfalcie termometry wskazywał na 49.5 st. C.

5 km ukończyłem życiówką (25,25 min.) - ustawiłem się w takim tłumie hurpaganów, że nie mogłem w żaden sposób zwolnić lub przemieścić się na obrzeża tej całej fali biegaczy. Fakt faktem, że na pierwszym wodopoju na 6 km miałem już dosyć :) Samopoczucie poprawiło się po wylaniu na głowę kilku kubków zimnej wody. Niestety na 9 km spadł mi opatrunek z palca i stanął sztorcem w miejscu, gdzie kiedyś był paznokieć. Doczłapałem sie do 10 km z myślą, że tu kończę bieg i spokojnie zacząłem zmieniać opatrunek. Niestety Małysz nie raczył jeszcze dojechać, więc postanowiłem przemieścić sie do punktu z piciem na 11 km. Tam juz tylko mogłem zmoczyć głowę, ponieważ gardło było tak wyschnięte, że nie przyjmowało żadnych płynów. I znowu frustracja. Małysza dalej nie ma. Przecież nie będę stał i czekał na wóz pościgowy jak idiota. Tuż przed 13 km dojechał do nas quad z piękną panią, która tak nas pobudziła do wysiłku, że wyrwałem ostanie moje 500 m niczym wariat. I przypłaciłem to wariactwo kontuzją pachwiny. Dystans 13.2 km w tydzień po maratonie w skrajnych warunkach pogodowych (ponoć najcięższy start ze wszystkich w edycji 2016 na całym świecie), uważam za rewelacyjny wynik. I najważniejsze - ŻYJĘ :)

13.2 km
14.05.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:20
21.05.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:26
22.05.2016 r.
niedziela
10:00 Półmaraton Wenedów
Koszalin
21 km

W zeszłym roku, podczas mojego startu w Biegu Wenedów (dystans 10 km), byłem wystawiony na upał i ciężką trasę. Jednak nic to mnie nie nauczyło, ponieważ w niedługim czasie po biegu, gdy tylko pokazała się informacja, że dodają dystans półmaratonu, zapisałem się na dwukrotnie dłuższą trasę. Dlaczego? Nie wiem, ale lubię łamać normalność. Tegoroczny start, to nowa trasa i o wiele wyższa temperatura. Jeśli chodzi o trasę, to zeszłoroczny najcięższy podbieg przy ratuszu okazał się najlżejszym, zaś dwa pozostałe podbiegi podnosiły tętno na maksa. Ale nie podbiegi były problemem. Tym razem zabójcza była temperatura. Sporo osób nie ukończyło biegu, pogotowie jeździło jak zwariowane, zaś 200 metrów cienia nie dawało ulgi. Do 19 km biegłem z Mariuszem Wolańskim - fajny klimat, gdy biegnie się z tak fajnym gościem. Później musiałem lekko odpuścić ponieważ odezwała się kontuzja pachwiny. Ostatnie 400 m przebiegłem z moim synkiem Błażejem. Byłem mega dumny, że dał radę biec 400 metrów ostro pod górę w mega upale. Błażej jesteś wielki. Reasumując - Koszalin to zawsze mega wyzwanie i masakryczna temperatura. Ale Koszalin, to również mega kibice. Za własne pieniądze kupowali zgrzewki z piciem i dawali wyczerpanym biegaczom. Inni zaś kibice ratowali przed udarem słonecznym, udostępniając wiadro z zimną woda i gąbką.

02:16:10
28.05.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Pierwszy raz mój 5-letni synek Błażej przebiegł ze mną 4 km :) 00:39:00
04.06.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:40
11.06.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:11
18.06.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:31:03
18.06.2016 r.
sobota
- X Bieg o Błękitną Wstęgę
Stargard Szczeciński
10 km Czas nie powala, ale kontuzja pachwiny dała mocno popalić :( 00:57:40
25.06.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:30:07
02.07.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:42
09.07.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:27
16.07.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:32:32
16.07.2016 r.
sobota
11:30 Gonitwa Łososiowa
Dygowo
Rower - 12 km, Kajak - 4 km, Bieg - 5,3 km opłacone kontuzja
17.07.2016 r.
niedziela
- 2. Bieg Trzech Mostów
Kamień Pomorski
10 km - kontuzja
23.07.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:18
24.07.2016 r.
niedziela
- Bieg Herkulesa
Koszalin
12 km
36 przeszkód
opłacone zmiana terminu
30.07.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:57
30.07.2016 r.
sobota
- Bieg Ku Słońcu
Dźwirzyno
10 km
(4 km plaża, 6 km asfalt)
- kontuzja
06.08.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:06
07.08.2016 r.
niedziela
- Gryficka Dziesiątka
Gryfice
10 km - kontuzja
13.08.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:26:20
20.08.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - kontuzja
21.08.2016 r. - Półmaraton
Mierzęcin
21 km (25.2 km)

Dzięki pewnej miłej osóbce dałem się namówić na start w półmaratonie po Puszczy Drawskiej, w niepowtarzalnych i urzekających swoim klimatem okolicach Mierzęcina - piękne winnice, wijąca się Drawa i zielona otchłań ciągnących się po horyzont lasów. Troszkę obawiałem się startu, ponieważ ostatnio więcej kilometrów przejechałem na rowerze, niż przebiegłem. A wszystko to za sprawą wkurzającej pachwiny. Ale nie jest tak łatwo cofnąć mnie z realizacji zamierzonego celu. W okolicach Mierzęcina zameldowaliśmy się z rodziną dzień przed startem. Pogoda jak na bieganie straszna. Słońce, duszno i ogólnie rzecz ujmując jakoś tak niejako. Dopiero następnego dnia poprawił mi się humor. Zimno, deszczowo i wietrznie. O takiej właśnie pogodzie marzyłem. Na starcie zameldowała się spora banda biegaczy z Kołobrzegu. Nic więcej do szczęścia nie potrzebowałem. Nawet oddałem mój plecak z żelami na przechowanie, zaś na drogę zabrałem buteleczkę z piciem i środkiem przeciwbólowym, by w trasie dowalić mojej kochanej pachwinie. Gdy skończyło się odliczanie, wszystko przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Byłem tylko ja i dzika przyroda, w skrajnej swojej formie - błoto, trzęsawiska, strome podbiegi, wkurzające zbiegi oraz błoto i ... błoto. Taki nasz własny runmagedon :) Okolice dziewicze, partner biegowy wymagający i totalna zabawa na trasie. Biegliśmy dla zabawy, nie dla czasu ani klasyfikacji. Dzięki takiemu podejściu, zabłądzenie w lesie potraktowaliśmy jako dodatkowy punkt programu. Z resztą w lesie zabłądziło 90% zawodników. Ja na ukończenie swojego półmaratonu potrzebowałem pokonać ponad 25 km. Byłem zajebiście zmęczony, z piekącymi na maksa udami, ale mega szczęśliwy. Dałem radę i super się bawiłem. To fajne doświadczenie w tak mało sprzyjających warunkach topograficznych, przełoży się chyba na to, że częściej będę szukał przygody w terenie, niż na asfalcie :) Jeszcze raz dziękuję, za to, że mój start w tej imprezie mógł się stać rzeczywistością. Za rok jadę tam ponownie. I mam nadzieję, że tym razem, również organizacyjnie coś się skonci, tak by było ciekawiej.

02:42:56
26-28.08.2016 r. - 1. Spartakiada Samorządowa
Poznań
multi

I Ogólnopolska Spartakiada Samorządowa to nowa, ale jednocześnie sprawdzona propozycja spotkania wszystkich aktywnych lub właśnie planujących zmianę trybu życia pracowników samorządowych. Naukowcy nazywają to live work balance, ale sama nazwa nie ma tutaj istotnego znaczenia. Ważne jest to by obok codziennej pracy najczęściej związanej z biurkiem i komputerem znaleźć czas na aktywność fizyczną. Przez trzy dni pracownicy samorządów mieli możliwość nie tylko rywalizować w różnych konkurencjach sportowych, ale także doskonale spędzili czas podczas spotkań integracyjnych w pięknych "okolicznościach przyrody" na poznańskiej Malcie. Poszczególne konkurencje rozgrywane były na pięknych obiektach sportowych goszczących wcześniej imprezy światowej rangi: Termy Maltańskie, Hala Sportowa Politechniki Poznańskiej, Malta. Z Kołobrzegu w I Ogólnopolskiej Spartakiadzie Samorządowej wystartowało 16 zawodników - Greczyńska Justyna, Jurkiewicz Małgorzata, Kędziora Wioletta, Korczewska Elżbieta, Ulewicz Agata, Cięszczyk Piotr, Kiełbasiński Tomasz, Kociuba Romuald, Kolasa Tomasz, Komaszewski Tomasz, Kujaczyński Michał, Sobczak Marcin, Trzeciak Dariusz, Ulewicz Przemysław, Woźniak Jacek, Zendran Jarosław. Ekipa kołobrzeska pozostawiła po sobie tak sympatyczne wrażenia, że jako jedyna była żegnana brawami podczas ceremonii zakończenia. A pogoda? W ten weekend było prawdziwe lato, co w ostatnich momentach wymuszało zmiany w regulaminach poszczególnych konkurencji, tak by temperatura nie okazała się zabójcza dla uczestników.

same złota i srebra
27.08.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - byłem w Poznaniu
03.09.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:36:58
04.09.2016 r.
niedziela
- 26. Półmaraton PHILIPS
Piła
21 km kontuzja -
10.09.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:04
17.09.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:31:06
18.09.2016 r.
niedziela
00:00 Półmaraton Puszczy Bydgoskiej 21 km

W przeciągu 3 ostatnich tygodni wystartowałem w 2 półmaratonach, których trasy wiodły po puszczach - Półmaraton Mierzęcin (pokonany dystans 25.2 km) oraz Półmaraton Puszczy Bydgoskiej. Czy spodobało mi się bieganie po mocno zróżnicowanym terenie (piach, szutr, trzęsawiska, piach, wystające korzenie itd), utkanym w spore podbiegi, zbiegi i ogólnie z dala od asfaltu?

Chyba tak. Ostatni półmaraton w Bydgoszczy, to majstersztyk organizacyjny - trasa oznakowana perfekcyjnie, świadomi wolontariusze i przepiękne widoki okraszone mocnym słońcem. Podbiegów co niemiara, więc i wspinaczki było bardzo dużo dla spragnionych górskiego biegania.

Poranny chłód (start o 8:00) napawał nadzieją, że bieganie będzie mega przyjemne. Niestety słońce postanowiło troszkę wspomóc zmarźluchów i po kilkudziesięciu minutach dało o sobie znać w całej swojej okazałości. Jednak nie ono mi dokuczało najbardziej. Do szału doprowadzał mnie wszędobylski piach... po biegu zrozumiałem, dlaczego 80% biegaczy miało obuwie trialowe :) Również problematyczne były zbiegi... zbyt ostre jak dla mojej pachwiny. Oj dostała po dupie :)

Reasumując - trasa przecudna, mega trudna i uświadamiająca człowieka, gdzie w danym momencie znajduje się ze swoja kondycją :) Polecam każdemu, kto chce pobiegać z dala od zgiełku miejskiego w przecudnej scenerii :)

02:10:17
24.09.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km wyjazd do Gliwic -
01.10.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:04
08.10.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km kontuzja -
15.10.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km wyjazd do Gdańska na półmaraton -
16.10.2016 r.
niedziela
09:00 Półmaraton
Gdańsk
21 km

Gdańsk to jedno z moich ulubionych miast. Dlatego chciałem pobiec w nim swój kolejny półmaraton. Niestety ciężar kontuzji, które mnie dopadły (plecy i pachwina) był tak wysoki, że chciałem najnormalniej w świecie zrezygnować z tego biegu :) Ale jak to z Kolasą bywa... ponarzeka i pomarudzi, a i tak ryzyko podejmie. I tak się stało. Do 16 km biegłem na swoją życiówkę. Na początku 17 km plecy odmówiły posłuszeństwa i kolejne 200 m przeszedłem na czworaka. W momencie, gdy napięcie pleców troszkę zelżało ruszyłem do przodu by ukończyć bieg. Nie patrzyłem już na rekord, ale na to by dotrzeć do mety. Czas tragiczny, ale radość z ukończenia bezcenna. W tym biegu naprawdę cierpiałem.

02:16:03
22.10.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:12
29.10.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km wieczorny start w półmaratonie w Koszalinie -
29/30.10.2016 r.
sobota
02:00 Półmaraton Nocna Ściema
Koszalin
21 km

Nocnej Ściemy w Koszalinie miało nie być. Takie było postanowienie 2 tygodnie temu po półmaratonie w Gdańsku. Dlatego również nie było żadnych treningów, tylko leczenie. Jednak dałem się namówić Kasi i Beata, by pościemniać w bardzo spokojnym tempie (7:30 min. / km). Udało się niedotrzymać danego sobie słowa i średnia wyszła 6:18, mimo bolących jak diabli pleców. Nocna Ściema to perełka Koszalina i zasługuje na ogromne brawa. Dzięki również za doping na trasie rewelacyjnym kibicom z Kołobrzegu oraz Koszalina. Do zobaczenia na kolejnych biegach w Koszalinie.

02:13:39
01:13:39 (ściemnione)
05.11.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
12.11.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
19.11.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
26.11.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
03.12.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
grudzień - Półmaraton Św. Mikołajów
Toruń
21 km Oczekiwanie na rejestrację -
10.12.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
17.12.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
24.12.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -
31.12.2016 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - -

Archiwum

Data Godz. Bieg Dystans Info Realizacja
14.03.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km

Wyjściowy czas

00:28:29 (1 bieg)
21.03.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:33 (2 bieg)
04.04.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:30:12 (3 bieg)
18.04.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:51 (4 bieg)
25.04.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:30:09 (5 bieg)
02.05.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Pierwsza życiówka 00:28:03 (6 bieg)
09.05.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:13 (7 bieg)
16.05.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Druga życiówka 00:27:30 (8 bieg)
23.05.2015
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:31:22 (9 bieg)
24.05.2015 r.
niedziela
13:30 Bieg Wenedów
Koszalin
10 km Jako młokos w oficjalnych biegach, nie mający pojęcia co z czym i dlaczego, postanowiłem napisać kilka słów o Biegu Wenedów w Koszalinie. Podczas rozmów z bardziej doświadczonymi biegaczami, troszkę bagatelizowałem ostrzeżenia dotyczące tego biegu. Tym bardziej, że jakoś nie wyobrażałem sobie Koszalina leżącego na takich górkach. Niestety okazało się, że dość bardzo się myliłem, zaś koledzy mieli w 100% rację. Postanowiłem, że nie będę starał się robić dobrego wyniku na pierwszym oficjalnym biegu na dystansie 10000 metrów, a starał sie go ukończyć. Pierwsze 3 km pobiegłem za szybko i lekko spanikowany zwolniłem, tak by trzymać tempo w granicach 11 km / godz., tym bardziej, że upał ssał ze mnie wodę niczym zagubiona gąbka w szalecie. Jedyne miejsce dające cień to raptem 300 metrów parku tuż przed najcięższym podbiegiem. Gdy poczułem się już w miarę bezpiecznie (znaczy się, że ukończę bieg), rozwiązała mi sie sznurówka z chipem, której nie mogłem zawiązać z nerwów (straciłem około 30 sekund... szlag). Na ostatnim okrążeniu dalej szanowałem zdrowie, bojąc się zbytnio wychylać z tempem. Dopiero na ostatnim ostrym podbiegu, gdy zobaczyłem kilka osób w zasięgu wzroku, wstąpiła we mnie gazela... nie wiedziałem, że mam tak długi krok biegowy :) Za każdym mijanym biegaczem, miałem więcej sił na kolejne przyśpieszenie. Niestety koleżanki z Kołobrzegu nie udało mi się dopaść... dostała info od kibiców, że siedzę jej na plecach. Była szybsza o 2 setne sekundy :) Klimat imprezy fajny, chociaż za dużo górek, za dużo słońca i za mało cienia. Życiówka jak na takie warunki zrobiona i z tego powodu czuję się mega zajebiście :) Doping synka oraz łzy Kasi BEZCENNE :) Dziękuję za doping na trasie oraz czapkę pełną wody :) Po biegu pozwoliłem sobie na loda (istne szaleństwo) oraz mega długa kąpiel w Bałtyku z całą bandą z Kołobrzegu :) 00:59:14
30.05.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:46 (10 bieg)
06.06.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - wolontariat (nie startowałem z powodu popołudniowych zawodów "Trzebiatowska 10")
06.06.2015 r.
sobota
16:00 Trzebiatowska 10
Mrzeżyno - Trzebiatów
10 km Trzebiatowska Dziesiątka zaczęła się od ulewnego deszczu, po którym wyszło słońce i stworzyło taką patelnię, której nawet piekło nie powstydziłoby się. Kolejnym problemem było opóźnienie biegu o 45 minut... koczowanie na słońcu wykończyło niejednego biegacza. Gdy ruszyliśmy w trasę, po dwóch kilometrach już kursowały karetki i zbierały omdlałych biegaczy. Ja po dość szybkich pierwszych dwóch kilometrach kontynuowałem bieg w towarzystwie Marty, która mimo poważnego kryzysu dała się namówić na kontynuowanie biegu (pomogłem piciem i jedynym swoim żelkiem). Dość znacznie zwolniłem, ponieważ musieliśmy jakość rozłożyć siły Marty. Pierwszy punkt picia był na 4.5 km od startu. Niestety zlanie ciała wodą służyło tylko na kolejne 500 m. Po takim odcinku byłem ponownie wysuszony na wiór. Karetki zaczęły jeździć coraz częściej. Niestety najgorsze co mnie miało spotkać, nadeszło na niecałe 2 km przed metą. Strzeliła pachwina i metodą "koń kuleje" dobiegłem do stadionu. Cieszyłem się ponieważ miałem szanse zmieścić się w godzinie. I tu na ostrym zbiegu na bieżnię tuż przede mną przebiegł mi biegacz, który ratował się przed dziurą. To spowodowało, że chcąc uniknąć zderzenia przeniosłem ciężar na chorą pachwinę i... 10 metrów pokonałem fikołkami (zdarte kolana, barki itd). Gdy się pozbierałem nie byłem w stanie ostro finiszować, tylko kulejąc niczym chabeta dobiegłem na metę nie mieszcząc się w godzinie. Szkoda. Bieg klasyfikuję jako najtrudniejszy w mojej krótkiej karierze biegacza Emotikon frown Kasia z Błażejem, gdy zobaczyli w jakim stanie wbiegam na bieżnię rozpłakali się. Gdy zapytałem się Kasi w jakim stae ludzie wbiegali na metę, to powiedziała jedno zdanie: "Wyglądali tak, jakby byli w konwulsjach przedśmiertnych"... i rzeczywiście miała rację. Pogotowie za linią mety miało jeszcze masę roboty. Ogólnie 37 osób nie ukończyło biegu. 1:01:20
13.06.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:50 (11 bieg)
20.06.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - wolontariat (nie startowałem z powodu popołudniowych zawodów "O Błękitną Wstęgę")
20.06.2015 r.
sobota
21:00 O Błękitną Wstęgę
Stargard Szczeciński
10 km

Według medycyny biegu nie powinienem ukończyć. Całe szczęście, że do Agnieszki (pierwszy start i od razu z mega czasem) to nie docierało i od 6 km na maksa mnie motywowała, że to tylko ból (zapalenie mięśni międzyżebrowych) i nie ma co się nim przejmować, a jak stanę to w sumie nie zdążę dobiec na poród własnego dziecka :) Dzięki Aga za pomoc na trasie. Aha, mimo bólu odcinającego oddech udało się życiówkę poprawić o kilka minut :) Organizacja imprezy na mega kosmicznym poziomie, na trasie kilka zespołów przygrywających zawodnikom (od ciężkiego rocka, przez symfoniczną nutę, po głuchoniemych bębniarzy). Rewelacja. I na sam koniec mega pokaz sztucznych ogni :) Na uwagę zasługuje również Małgorzata, która wykroiła czas 51:13 i wygrała mega nagrodę oraz Dariusz z czasem poniżej 50 minut. Brawo misiaczki :)

00:55:28
27.06.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Trzecia życiówka 00:26:49 (12 bieg)
04.07.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:14 (13 bieg)
11.07.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:21 (14 bieg)
11.07.2015 r.
sobota
12:00 Kurs na Chełmską
Koszalin
5 km lub 10 km nie wystartowałem - dzień wcześniej urodził mi się synek Wojtuś
18.07.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km bieg z moim synkiem Błażejem :) 00:29:12 (15 bieg)
19.07.2015 r.
niedziela
14:00 Bieg Trzech Mostów
Kamień Pomorski
10 km

Niecałą minutę zabrakło do pobicia życiówki podczas Biegu Trzech Mostów w Kamieniu Pomorskim, jednak zważając na warunki i przekrój trasy, osiągnięty wynik należy uznać za rewelacyjny :) Dwa podbiegi wyłączały z biegu niejednego kozaka... a ja nawet nie przystanąłem, tylko chodu pod górkę :) Bieg naprawdę ciężki, a do tego deszcz lejący tak, jakby się chmura oberwała. Początkowo omijałem kałuże, jednak po pewnym czasie pogodziłem się z tym, że buty będą ważyć po 1 kg na każdą stopę :) Miałem również pecha na drewnianym moście nad zalewem. Wybiegając z lasku (grunt bagienny) zabrałem na butach sporo błota, przez które dwa razy wywinąłem orła. Przyznam się szczerze, że nawet mi się to spodobało :)

00:56:15
25.07.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - nie startowałem z powodu udziału w Biegu Herkulesa
26.07.2015 r.
sobota
12:00 Bieg Herkulesa
Koszalin
6.6 km Bieg miał odbyć się w sobotę, ale ze względu na tragiczne warunki pogodowe, burze z wyładowaniami elektrycznymi bieg przełożono na niedziele oraz zmodyfikowano trasę, przez co bieg okazał się o wiele cięższy niż miał być. Pierwotnie trasa miała mieć dystans 6 km i 12 przeszkód. Po modyfikacji trasę skrócono do 2.2 km i 12 przeszkód ... razy 3 - czyli trasa wyniosła 6.6 km i zawierała 36 przeszkód :) Mega trudny bieg z ciężkimi podbiegami, wysokimi przeszkodami, kilkukrotnym pokonywaniem koryta rzeki, gdzie przy butach biegowych kilka razy ześlizgiwałem sie na nowo do rzeki. Teraz wiem, że na takie biegi ubiera się buty crossowe :) Dodatkowo na mój bieg zza chmur wylazło niedobre słońce, które przy braku wodopoju, mega katowało suche gardło. Jednak najgorsze było to, że byłem na mega kacu. Jak wspominałem bieg miał odbyć się w sobotę i na ten sam dzień na wieczór miałem zaplanowane pępkowe już na "po bieganiu". Bieg przełożono, zaś pępkowe odbyło się wg kalendarza. Czysta wirtuozeria dokonania mordu na własnym organizmie :) Ale satysfakcja z ukończenia biegu tym większa :) 00:42:55
01.08.2015 r.
sobota
05:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:30:15 (16 bieg)
01.08.2015 r.
sobota
11:00 Bieg ku Słońcu
Dźwirzyno
10 km W bieganiu nigdy nie licz na pogodę... zawsze Cię zdradzi :) Widząc niską temperaturę, pochmurne niebo i czując chłodny wietrzyk zdecydowałem się pobiec poranny parkrun. Mówię sobie: "pogoda do biegania i chyba pierwszy raz od lat w Biegu ku Słońcu będzie zimno... mogę więc pobiec o 8:00 5 km i o 11:00 kolejne 10 km Biegu Ku Słońcu. Ku... 2 tygodnie lało, było zimno, a tu na bieganie po plaży wylazło słońce, zaś wiatr poszedł na emeryturę. Bieg po plaży w 20. edycję biegu był jakiś taki dziwny. Pierwsze kilkaset metrów i mega dużo kamieni, których w zeszłym roku nie było, kolejne zaś kilometry kleiły mi piach do butów niczym budapren dwie deski. Po wybiegnięciu z plaży miałem juz dosyć wszystkiego, jednak do mety i tak musiałem dotrzeć, ponieważ zaparkowałem auto na GOSiR. To nie był mój dzień na bieganie... tak sobie powtarzałem podczas pokonywania kolejnych metrów, jednak po przebiegnięciu linii mety wszystkie smutki poszły gdzieś w pierona :) I najważniejsze... fajnie jest widzieć tylu znajomych kołobrzeskich biegaczy w jednym miejscu :) 00:58:50
08.08.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:15 (17 bieg)
15.08.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:26:45 (18 bieg)
16.08.2015 r.
niedziela
11:00 Gryficka Dziesiątka
Gryfice
10 km bieg odpuszczony z powodu kontuzji -
22.08.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:24 (19 bieg)
23.08.2015 r.
niedziela
12:00 Bieg Solidarności
Kołobrzeg
10 km

23. sierpnia równo o godz. 12:00 w ogromnym skwarze na trasę XXVI Ogólnopolskiego Biegu Ulicznego SOLIDARNOŚCI wystartowało 280 zawodników. Bieg ukończyło 274 biegaczy. Zwycięzcą został Semoenowycz Bogdan z Ukrainy z czasem 00:29:07. Wśród kobiet najszybciej metę przekroczyła Paprocka Ewelina (Obliwice) z czasem 00:35:21. Ze względu na warunki pogodowe bieg okazał się bardzo wymagającym wyzwaniem i nie jednemu biegaczowi dał się mocno w kość. Mimo wszystko padło wiele życiówek, wystartowało wielu nowych biegaczy, którzy jeszcze kilka miesięcy wstecz męczyli się samym oglądaniem sportu.

00:55:08
29.08.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:00 (20 bieg)
30.08.2015 r.
niedziela
09:00 36. PKO Półmaraton
Szczecin
10 km i 21 km

Dzień przed startem na dwóch dystansach w ramach 36. PZU Półmaratonu Szczecin (10 km i 21 km), zrobiliśmy z Danielem wszystko by tego biegu nie ukończyć :) Poranny bieg w parkrun, 3-godzinna podróż, 4-godzinny spacer po Szczecinie, 2-godzinny mecz piłki nożnej i zakrapiana impreza do późnych godzin nocnych :) Daniel biegł połówkę i ukończył ją w rewelacyjnym czasie 1:32:40, zaś ja pozwoliłem sobie tylko na 10 km i ukończyłem ten dystans w połowie stawki. Jednak biegu nie wspominam miło - kilka kilometrów brukowanych dróg rozwaliło mi do końca uszkodzony staw dużego palucha i przyszłotygodniowy start na połówce w Pile stanął pod wielkim znakiem zapytania. Trasa była mega ciężka, brukowana, górzysta i słoneczna. Fajnie, że na trasie był mega czaderski doping :) Pozdrowienia dla Janusza, Daniela, Jadwigi, Andrzeja i wielu innych kołobrzeskich biegaczy oraz dla naszych rodzin za wspaniały doping :) I mam nadzieję, że zobaczymy się w Pile.

00:58:38
05.09.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km nie startowałem z powodu udziału w półmaratonie Philipsa w Pile -
06.09.2015 r.
niedziela
11:00 Półmaraton Philipsa
Piła
21 km Podczas biegu w zeszłym tygodniu na dystansie 10 km w ramach 36. PZU Półmaraton Szczecin na kostce brukowej rozwaliłem masakrycznie staw dużego palucha lewej nóżki. Przekraczając linię mety wiedziałem, że w następną niedzielę chyba nie ukończą biegu w Pile. Mimo wszystko zacisnąłem zęby i zacząłem realizować plan Janusza. W ciągu tygodnia wykonałem 3 biegi (13 km, 7 km, 5 km) oraz przyjąłem odpowiednią ilość węglowodanów z ciemnych, razowych makaronów. Nie zapomniałem również o nawadnianiu. Do Piły jechałem z potężnymi obawami i jednym wielkim marzeniem - nie przekroczyć czasu 2:10. Dzień wcześniej pogoda zapowiadała się idealna - pochmurno, zimno i deszczowo. O niczym lepszym nie można było zamarzyć. W przesympatycznym gronie Ani, Gosi, Darka, Daniela odebraliśmy pakiety, spałaszowaliśmy węgle na Pasta Party i udaliśmy się do apartamentu na kolację przy lampce wina (ja piłem tylko isotonik). Aniu genialna sałatka :) Noc niespokojna, pulsujący ból stopy, tysiące myśli i coraz większe zwątpienie w sukces. Humor poprawił mi Janusz dzwoniąc i meldując zaokrętowanie w Pile. Bieg rozpoczęliśmy w strugach deszczu i silnym porywistym wietrze. Czułem fizycznie moc, ale w głowie nadal panoszyły się lęki. Przerażała mnie też ta cała masa ludzi i to czy ten tłum mnie nie porwie. Bardzo chciałem zacząć wolno i wejść w bieg z głową. Udało się to połowicznie. Dobrze, że byli przy mnie Janusz i Daniel. Moje prywatne lokomotywy. Mogli w takich warunkach wyśrubować mega rekordy życiowe. Jednak poświęcili swoje sukcesy na rzecz mojego debiutu. Przy okazji nieśli mega pomoc na trasie. Wspierali dobrym słowem tych słabszych, którzy zatrzymywali się lub przechodzili do marszu. Motywowali do walki i holowali zagubionych określając co do sekundy realizowany przez nas czas. Mega czad. Gdy przebiegłem 10 km w czasie poniżej godziny, ciut się przeraziłem, że biegną za szybko. Jednak Janusz szybko to skorygował i ustawiliśmy bieg na 6 min / km. Na 15 km moje szczęście sięgnęło zenitu. Okazało się, że moją życiówkę na tym dystansie poprawiłem o 18 minut :) Od 19 km zaczęło mi odpierd... wyrywałem się do przodu wyprzedzając kilkadziesiąt osób, by ponownie zwolnić, bo paluch dawał o sobie znać. Euforia, która mi towarzyszyła była niesamowita i nie potrafiłem panować nad równością biegu. Wiedziałem już że ukończę 25. Półmaraton PHILIPS w moim rodzinnym mieście Pile. Wiedziałem, że tego dokonam i... na 500 metrów przed metą straciłem nogę. W lewej stopie paluch pulsował bólem, niczym przypalany na ruszcie, zaś nad prawą noga straciłem kontrolę z powodu mega skurczu. Ale nie zatrzymałem się. Kulejąc wyprzedziłem jeszcze kilka osób i wbiegłem na linię mety w szpalerze rąk Daniela i Janusza :) To był najszybszy kilometr z 21 pokonanych. Miałem łzy w oczach bo wiedziałem, że zrealizowałem swoje marzenie. Ten bieg był podsumowaniem moich treningów, które pozwoliły mi znaleźć się na mecie półmaratonu. Złamałem czas który planowałem osiągnąć o 4 minuty. Nikt mi tego nie zabierze. Pisałem już, że to zwycięstwo dedykuje Kasi, ponieważ to dzięki Tobie Kasiu mogłem czuć tą nieopisaną radość, gdy pokonywałem własne słabości na drodze do sukcesu. Letni sezon biegowy (20 parkrunów, Bieg Wenedów, Trzebiatowska mordercza Dziesiątka, Bieg o Błękitną Wstęgę w Stargardzie Szczecińskim, Kurs na Chełmską w Koszalinie, Bieg Trzech Mostów w Kamieniu Pomorskim, Bieg Herkulesa w Koszalinie, Bieg Ku Słońcu w Dźwirzynie, Bieg Solidarności w Kołobrzegu, Dziesiątka Szczecin, Półmaraton w Pile) uznaję za zamknięty. Teraz czas na odpoczynek i dalsze treningi. 02:06:01
12.09.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:37 (21 bieg)
12.09.2015 r.
sobota
11:00 53. Bieg Westerplatte
Gdańsk
10 km Brak startu. Leczenie kontuzji po półmaratonie w Pile. -
19.09.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:08 (22 bieg)
19.09.2015 r.
sobota
10:30 XIX Międzynarodowy Bieg Uliczny "O Sztachetę"
Płoty 2015
10 km Brak startu. Leczenie kontuzji po półmaratonie w Pile. -
26.09.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Gdańsk
5 km Wystartowałem w Gdańsku, ponieważ w tym czasie uczestniczyłem w JoomlaDay Poland 00:26:30 (23 bieg)
aktualna życiówka
03.10.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:26:40 (24 bieg)
04.10.2015 r.
niedziela
13:00 II Nowogardzki Bieg Uliczny
Nowogard
10 km Brak startu z powodu rodzinnego wyjazdu -
10.10.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:29:00 (25 bieg)
17.10.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Brak startu. Brałem udział w I Ogólnopolskim Dniu Sportowego Morsa w Gdyni - wygralismy turniej siatkówki plażowej oraz indywidualnie wygrałem w I Nieoficjalnych Mistrzostwach Polski w Rzucie Telefonem. Pozostałem morsy z Kołobrzegu wygrały również w innych konkurencjach. -
24.10.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:36:00 (26 bieg)
24-25.10.2015 r.
sobota
02:00 Półmaraton Nocna Ściema
Koszalin
21 km

W nocy z 24 na 25. października 2015 r. z bardzo liczną ekipą z Kołobrzegu wybraliśmy sie na biegową zabawę do Koszalina. "Nocna Ściema" to półmaraton i maraton po bardzo mocno pofałdowanej trasie. Start wspólny odbył sie o godz. 2:00 na Stadionie Lekkoatletycznym. Znając trasę nastawiałem się na czas 2:30. Do tego byłem świadomy towarzyszącej mi kontuzji łydki. Jednak wszystko spaliło na panewce przez zwariowaną paczkę z którą biegłem półmaraton - Julia Szubert, Agnieszka Szubert, Iwona Łangowska, Katarzyna Ptaszyńska, Magda Mądrzyk i Mariusz Wolański. Cała ekipa czuła się na tyle dobrze, że postanowiła dużo szybciej biec po mało gościnnej trasie. Takiemu bieganiu sprzyjała również pogoda (7 st. C, zero wiatru, zero mgły). Warto wspomnieć, że ostatnie kilometry to był sprint, a i jeszcze na mecie sił dużo zostało. No i ważna sprawa - nikt nie zrobił lepszej promocji biegającego Kołobrzegu w Koszalinie - całą bandą wbiegliśmy na metę trzymając się za ręce w triumfalnym geście i z okrzykiem na ustach "KOŁOBRZEG, KOŁOBRZEG, KOŁOBRZEG!!!".

I na sam koniec. Wiem, że dziewczyny z natury są o wiele silniejsze niż my faceci, dlatego największe gratulację składam Mariuszowi Wolańskiemu, który swoją przygodę z bieganiem zaczął niespełna kilka miesięcy temu. Od redaktora i pedagoga lubiącego siedzący tryb życia do "prawie maratończyka"... co tu więcej napisać. Komputerowi maniacy - macie z kogo brać przykład. Bieganie można pokochać. Można pokochać walkę z własnymi słabościami. Można wiecznemu narzekaniu jak to się źle czujemy dać najnormalniej dużego kopa.

A jeśli chodzi o moje samopoczucie. W pierwszej kolejności chciałbym podziękować mojej uszkodzonej łydce, za to, że po 2 km dała mi spokój i dopiero ocknęła się na 19 km. Biegu z powodu trasy dość mocno się obawiałem. Niepotrzebnie. To była wspaniała zabawa i niezapomniany klimat. Jeśli komuś przeszkadzałem swoim gadulstwem na trasie, to serdecznie przepraszam. Mam nadzieję, że Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu (6 grudnia) będę również miło wspominał :)

02:13:36 (01:13:36)
31.10.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:26:30 (27 bieg) (PB)
07.11.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:09:30 (28 bieg)
11.11.2015 r.
Środa
11:11 1. Kołobrzeski Bieg Niepodległości
Kołobrzeg
11 km

1. Kołobrzeski Bieg Niepodległości przeszedł już do historii. Ale nie ma się co martwić, bo jak zapowiedział główny mentor i organizator imprezy Janusz Czyżewski, biegać będziemy na tej imprezie do końca świata. Start 11.11.2015 r. o godz. 11:11. Trasa 11 km. Uczestników 111 + troszkę :) Jeśli chodzi o moje odczucia, to trasa była rewelacyjna, mimo masy turystów i mega dokuczliwego wiatrzyska spychającego biegaczy z trasy. I do tego najważniejszy aspekt - w jednym miejscu można było spotkać ponad setkę kołobrzeskich biegaczy. Rewelka. Po biegu obowiązkowa kąpiel w morzu i triumfalny drugi finisz na mecie już w samych gaciorkach dziesiątki zwariowanych morsów :)

01:01:35
14.11.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:49 (29 bieg)
21.11.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:13 (30 bieg)
28.11.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:28:43 (31 bieg)
05.12.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km brak startu z powodu udziału w XIII Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu -
06.12.2015 r.
niedziela
10:00 XIII Półmaraton Świętych Mikołajów
Toruń
21 km

Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu to nie standardowy bieg uliczny, a ciężki bieg trialowy... 6 km bruku i asfalt i 15 km duktu leśnego. Masa podbiegow i stromych zabiegów, tysiące korzeni, kilkuset metrowe odcinki z piachem do kostek. Bardzo ciężki bieg. Leżalem na glebie dwa razy. Raz na bruku i raz na korzeniu. Do tego mega świecące słońce i tylko dwa wodopoje. Jednak widok tysięcy Mikołajów rekompensował wszystko. Open: 2233, miejsce w M45 150, czas 02:10:45... Mogę powiedzieć że trasa nocnej sciemy to pikuś. To był pierwszy bieg, kiedy chciałem zejść z trasy.

02:10:45
12.12.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km - 00:27:29
19.12.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Bieg po spotkaniu wigilijnym :) Dla poprawy stanu zdrowia była jeszcze jedna piątka po plaży + morsowanie 00:36:40
26.12.2015 r.
sobota
09:00 Parkrun
Kołobrzeg
5 km Bieg odwołany przez organizatora. Mimo mega ulewy spotkało się 11 biegaczy, którzy pokonali dwukrotną długość parkrun + ja osobiście jeszcze 3 km po plaży i dwukrotne morsowanie. -
27.12.2015 r.
niedziela
14:00 Bieg Noworoczny
Koszalin
5 km Bieg opłaciłem już w maju, jednak w nim nie wystartowałem. Wybrałem trening w grupie zapalonych morsów - biegaczy. Pokonany dystans to 30 km :) -

Dodaj komentarz



Odśwież

Treningi i rekreacja

  • Ilość treningów: 2064
  • Dystans: 12 .151 km
  • Czas: 2604 godz.
  • Wzrost wysokości: 26 .598 m
  • Kalorie: 1.786.000 C
  • Maksymalny dystans: 189 km
  • Pływanie: 348 km
  • Bieg: 4.945 km
  • Rower: 6.382 km
  • Kroki (od 20.09.15) : 5.300.397
  • Gry zespołowe: 2920 godz.
  • Morsowanie: więcej
  • Kalendarz biegowy: zobacz

... zobacz mój blog treningowy