Wczoraj podczas treningu biegowego razem z Martą wzięliśmy na wokandę temat otyłości i braku czasu. Padło stwierdzenie, że pewni ludzie poprzez pracę, obowiązki w domu oraz brak czasu tyją w ciągu geometrycznym. Niestety stanowczo przeciwstawiłem się takiemu stwierdzeniu. Ludzie tyją, bo tak jest im wygodniej. Nie trzeba iść na trening, utrzymywać diet, modyfikować kalendarza domowego by wyskrobać 30 minut na aktywność fizyczną. Bo po co? Tak jest lepiej. Telewizor, sterta jedzenia, alkohol i inne używki oraz wzmacnianie własnej samooceny. Bo czymże innym jest codzienne akceptowanie tego jak wyglądamy stojąc w łazience przed lustrem.
Jednak kiedy parametry ciała widziane w lustrzanym odbiciu nie są już akceptowalne dla nas ... zaczynamy kombinować by stan ten zmienić. Dlaczego wtedy jesteśmy w stanie znaleźć troszkę czasu na aktywność fizyczną? Przecież permanentnie tego czasu nam brakowało, zaś w tłumaczeniu posiłkowaliśmy się nadmiarem prac zawodowych oraz ogromem obowiązków domowych?
Dlatego nie zgadzam się, że ludzie tyją bo nie mają czasu na to by zadbać o siebie. Ludzie tyją, bo tak im wygodniej. Łatwiej jest usprawiedliwiać nasze słabości, niż z nimi walczyć. To kim jesteśmy i jak wyglądamy zależy tylko od nas. Jeśli odnajdziemy się w tym i pokochamy to pozytywne zmęczenie treningowe, to świat nabierze innych kolorów.
“Słowo zachęty podczas porażki jest warte więcej niż godzina pochwał po sukcesie”
Autor nieznany
... zobacz mój blog treningowy
Odwiedza nas 11 gości oraz 0 użytkowników.